niedziela, 26 października 2014

Okragly obrus w kolorze lawendowej zieleni.


 Winowajca dlugiej nieobecnosci na moim blogu jest ten wlasnie obrus.
Witam serdecznie i juz teraz obiecuje sie poprawic.Tyle czsu pochlonela praca nad tym obrusem ,ze sama juz mialam go powyzej dziurek.Teraz jednak jak juz go widze w pelnej krasie to mniej zaluje tych godzin.
Wzor meczyl mnie kilka lat.Kiedy pierwszy raz wpadl mi w rece nie moglam go zapomniec.Potem przyszedl pomysl na kolor ,a potem pol roku dziubania.Nici sa dosyc cienkie ,wiec efekt jest taki jaki chcialam.Idealnie pasuje na moj kawowy stolik i do mojej porcelany.
Na pierwszy rzut oka wydaje sie ,ze wzor jest dosyc prosty.Jednak to tylko takie moje myslenie.
Im dluzej go robilam tym bylo gorzej.Kilka razy prulam,kilka razy odstawialam.Gdyby nie doping rodziny pewnie bym go nie skonczyla.Na szcescie odtrabilam juz zakonczenie i szybcutko zabralam sie za kolejne zaleglosci.
Sezon swiateczno zimowy puka juz do drzwi wiec poraa sie przestawic i zaczac myslec o bombkachno no  i moj swiateczny obrus w koniki.Biedaczek tez domaga sie juz wykonczenia.
Zapraszam na mala porcje obrusowych zdjec,a sama ide myslec juz o dekoracjach swiatecznych.












Pozdrawiam serdecznie i zycze milego wieczoru.